Boże! Jaki intensywny dzionek – w biurze młyn, a moje miasteczko i sklepy zakorkowane. Nie można było ani przemieścić się spokojnie, ani zrobić szybkich zakupów. Myślałam, że spróbuję jeszcze przejeść się na jakiś spacer, ale chyba nie mam już siły. No to teraz chwilka dla mnie – włączyłam kompa i przenoszę się w moje ukochane designerskie klimaty. Znaleźliście coś podobnego lub innego? Napiszcie!
Zdj. z Images Google
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz